Onkologiczne ADHD
Neil Armstrong powiedział: I believe that every human has a finite number of heartbeats.
Jestem zwykłym facetem, z niezwykłym życiorysem. Urodziłem się czterokrotnie. Po kolejnych nawrotach choroby nowotworowej przybyło blizn na moim ciele, lecz każdy dzień życia nabrał nadzwyczajnego tempa. Nic już potem nie było jak dawniej. Choroba, porażki i wzloty życia osobistego, wrażliwość na otaczający świat i ludzi sprawiły, że zacząłem czerpać garściami z tego co zostało mi podarowane. Zostałem nieuleczalnie zarażony zachwytem (sic!)nad Życiem.
Lekarze przekornie mówią o tym : ADHD onkologiczne. Gdyby ktoś, po operacji resekcji płuca, powiedział mi że za kilka lat zobaczę świat z najwyższych szczytów Afryki i Ameryki Płd.; przebiegnę charytatywnie setki kilometrów w maratonach po kenijskiej sawannie i ulicach Nowego Jorku czy Tokio, że na mojej piersi zawiśnie medal triathlonowego Ironmana, a praca będzie polegać na swoistym pośrednictwie Dobra...nie uwierzyłbym (!), traktując to jak proroctwo szaleńca. Nie byłoby Piotra bez wyjątkowych ludzi których dane było mi spotkać. Ułatwiła mi to moja amnezja na zaimek osobowy „ja”. Nie żyję dla siebie, a wszystkie moje sukcesy zawdzięczam przyjaźni, życzliwości i ciężkiej pracy w zespole. Czy może być większa radość, niż bycie górskimi oczami dla niewidomego przyjaciela ?!? Pracowałem dla wielu znanych Fundacji (m.in. Anny Dymnej, Jaśka Meli ). Doradzam młodym ludziom w ramach konsultacji dla sektora pozarządowego. Działam jako trener fundraisingu, konsultant CSR & NGO, animator charytatywny, prelegent motywacyjny. Moi Przyjaciele stanowią bezcenny dar , a mój dom jest wszędzie! W Krakowie, Żywcu, Nairobii, Kathmandu, Buenos Aires, Yokohama. Pomogłem wielu osobom niepełnosprawnym, dzieciom pokrzywdzonym przez los. Mój dorosły Syn – Szymon i maleńka Emilka, to moja największa Radość i Duma. Są moją cudowną cząstką. Czasem ktoś zauważy wysiłek dla innych. Książki "Każdy ma swoje Kilimandżaro", "O dwóch takich-teraz Andy", nagrody National Geographic "Traveler” w kategorii „Wyczyn Roku 2011”, to nie tylko wyróżnienie dla mnie. To nagroda dla wszystkich, którzy każdego dnia zdobywają swoje życiowe szczyty i zmagają się z problemami. Dziękuje "Wielkiemu Bacy" za Cud jakim jest moje życie, daję bowiem ludziom nadzieje i wiarę w to co niemożliwe i nieosiągalne.